poniedziałek, 8 grudnia 2008

Wstęp

Każda epoka historyczno – literacka ma swoje charakterystyczne cechy, które odróżniają ją od innych. Średniowiecze współczesnym ludziom kojarzy się z epoką ciemnoty, zacofania i „ogólnej nudy”. Jednak kiedy bardziej szczegółowo zajęliśmy się tą epoką nasze wyobrażenie o niej uległo radykalnej zmianie i okazało się, że codzienność w średniowieczu to nie tylko asceza, modlitwa, praca i surowość. W takich warunkach egzystencja byłaby niemożliwa – i oznaczałoby, że ówcześni ludzie nie potrafili się nawet uśmiechać. Średniowiecze to również czas poddawania się „przyjemnościom życia”. W tym projekcie omówimy sposoby spędzania „wolnego czasu” przez ludzi średniowiecza. Ten temat jest bardzo obszerny dlatego sprecyzowaliśmy go do kilku zagadnień – zajmiemy się turniejami rycerskimi, grami i zabawami, ucztami, teatrem oraz działalnością trubadurów.

Gry i zabawy /I część

Gra w kości.
Bardzo popularna gra. Znaleziska archeologiczne potwierdzają jej obecność w Polsce, podobnie jak liczne synody zakazujące gry w szachy i kości w Polsce i innych krajach (m.in. rok 1297 – synod w Budzie, Polska; 1364 -biskupstwo w Ely, Anglia ).


Gry na wolnym powietrzu:

Soule
Gra znana w średniowieczu w dwóch wariantach :
1.popychanie kuli lub piłeczki nogą – przypominało to znaną dzisiaj piłkę nożną
2.gracze popychają piłeczkę zakrzywionym na końcu kijem

Gry w bile i kule były bardzo popularne wśród chłopów. Najczęściej grano o kufel piwa, jabłecznika bądź wina.


Jeu de paume.
Gra ręczna, którą upodobali sobie mieszczanie.

Manekin.
Gra w manekina upowszechniona była wśród rycerstwa. Oprócz tego, że pełniła funkcję rozrywkową, była także ćwiczeniem przygotowującym do wojny. Manekin trzymał w prawej ręce miecz lub kij, a w lewej tarczę, jeśli zawodnik nie trafił go dokładnie w pierś manekin obracał się i uderzał boleśnie gracza.

Turnieje rycerskie


Turnieje rycerskie zrodziły się w ramach kultury rycerskiej. Według Marcina z Tourus pomysłodawcą turniejów miał być Geoffroy de Preuilly. Pierwsze turnieje odbyły się w latach sześćdziesiątych XI wieku. Były jedną z form spędzania wolnego czasu, ale także możliwością sprawdzenia swoich możliwości przez rycerzy. Turnieje najszybciej zyskały popularność w Anglii, Francji, Flandrii i Niderlandach .
W 1240 roku odbyła się wyprawa Artura. Niezmordowany Ulrich von Lichtenstein przemierzył Austrię, wyzywając na pojedynek wszystkich swych przyjaciół. Najdzielniejszych nazwał imionami bohaterów legend Okrągłego Stołu: Iwein, Lancelot, Tristan, Gawein, Parsifal, Erek i in. Wyprawa dobiegła kresu w Katzelsdorf w pobliżu Neustadt i zwieńczył ją wielki wspólny turniej. Wątki arturiańskie to przykład coraz częstszego sięgania do literatury dworskiej, która podtrzymywała więdnący etos turniejowy. Z czasem turnieje przeobraziły się w inscenizacje o charakterze teatralnym, eksponujące motywy tzw. miłości dworskiej: współzawodnicy nosili oznaki wybranej damy, której składali w hołdzie zdobyte trofea.
W piętnastowiecznej "Kronice Turyńskiej" odnotowano dość ekstrawagancką wyprawę, którą zorganizował kolejny ministeriał ze Styrii Waltman von Setilstet. Wyruszył jedynie w towarzystwie damy, psa i krogulca. Każdego dnia staczał trzy pojedynki, a od każdego z pokonanych przeciwników dama otrzymywała pierścień.
Początki turnieju w Polsce nie są do końca jasne ponieważ źródło jakim jest Kronika Jana Długosza wspomina o imprezach o charakterze zbliżonym do turnieju. Na ziemiach polskich propagatorami turniejów rycerskich byli Piastowie Śląscy – pierwszy turniej zorganizował w 1243 roku Bolesław Rogatka - syn Henryka Pobożnego. Najbardziej znanym księciem piastowskim, którego fascynowały turnieje był Henryk IV Probus.
Panowanie Władysława I Łokietka, wypełnione zabiegami o odbudowę Królestwa Polskiego i scalanie terytorialne państwa nie sprzyjało rozwojowi kultury dworskiej, której nieodłącznym składnikiem w późnym średniowieczu były turnieje. Jan Długosz w swojej Kronice pisząc o uroczystościach koronacyjnych Władysława Łokietka w Krakowie w 1320 zaznaczył, że postanowiono na przyszłość odbywać koronacja królów i królowych polskich w katedrze królewskiej , ponieważ miasto Kraków może pomieścić wielką liczbę ludzi, zapewnić im obfite wyżywienie i wszystko czego potrzebują, zorganizować zarówno dla własnych obywateli, jak i dla obcych przybyszów rozrywki i zabawy oraz bardzo piękne i bezpieczne oglądanie wspomnianej uroczystości.
Natomiast opisując koronacje Kazimierza Wielkiego Jan Długosz zapisał, że w kolejnych dniach miały miejsce różne rozrywki, w tym tańce i gonitwy na kopie. Dzień ów, podobnie jak następne, przepędzono w wielkiej radości i wesołości, na tańcach, gonitwach rycerskich i biesiadach.
Turnieje rycerskie według Jana Długosza miały charakter przede wszystkim widowiskowy w ujęciu ludycznym, w którym można wyróżnić trzy elementy: aktorów (zawodnicy), widzów (para królewska) i ruch (walki, oklaski).

Jednym z najstarszych, a może najstarszym typem walk turniejowych była gra zespołowa określana nazwą m(breve)lée . Polegała ona na tym, że rycerze podzieleni na dwie drużyny starali się ograniczyć pole walki przez zamknięcie szerokiej przestrzeni ( lasy, łąki, a nawet miasta) szrankami. Drużyną w tej formie zmagań przewodzili książęta, hrabiowie i baronowie. W tym typie zawodów często używano broni ostrej. Inną kategorią gry drużynowej lub w parach był buhurt. Tu rycerze walczyli na broń stępioną (np:. miecze ) lub obuchową ( maczugi rycerskie ). Ten rodzaj zawodów miał najczęściej charakter pokazów zręcznościowych. Jeszcze innym rodzajem turniejów był estor , polegał on na walce dwóch konnych przy użyciu kopii a po ich skruszeniu na broń ręczną.

Turnieje rycerskie cd.

Powszechne w całej Europie były gonitwy do pierścienia. Uczestniczyli w nich zarówno młodzi rycerze jak i wielcy dostojnicy, którzy nie ryzykując zdrowiem i życiem, mogli zaprezentować w całej okazałości kosztowne szaty czy pięknego bojowego rumaka. W zawodach tych oceniano nie tylko celne oko ale i pewną rękę.
Branie jeńców podczas turniejowych walk odbywało się w dwojaki sposób. Albo przeciwnik dobrowolnie uznawał się za pokonanego i dobrowolnie oddawał swój miecz zwycięscy , albo musiał zostać powalony na ziemię, obezwładniony i siłą doprowadzony do strefy bezpieczeństwa. Druga metoda była trudniejsza i bardziej brutalna. Spotyka się ją głównie w walkach na śmierć i życie tj. w pojedynkach toczonych dłużej niż do pierwszej krwi lub wyrzucenia z siodła.
Chciałbym teraz napisać słów kilka o tym kto mógł brać udział w turniejach rycerskich. Odpowiedz na to pytanie wydaje się prosta, ale czy jest tak na pewno? Teoretycznie gdy syn rycerza ukończył 21 lat mógł otrzymać pas od miecza i zostawał pasowany na rycerza. Od tamtego momentu mógł brać oficjalny udział w bitwach, ale jego uczestnictwo w turniejach było obwarowane dodatkowymi zastrzeżeniami.
W początkowej fazie ewolucji form turniejów kwalifikacja była prosta. Kandydat musiał posiadać konia, oręż, i wywodzić się ze stanu rycerskiego. Natomiast już w XV w. wyeliminowano tych, którzy nie mogli potwierdzić szlachectwa po mieczu po kądzieli do czwartego, a w Polsce do trzeciego pokolenia.
Opisując przebieg turniejów rycerskich nie można nie wspomnieć o sędziach i heroldach, którzy odgrywali w oprawie turniejów bardzo ważną rolę. Sędziowie wybierani byli spośród grona nie biorących udziału w walce rycerzy i giermków królewskich, książąt, organizatorów turniejów i heroldów. Wśród sędziów nie mogło zabraknąć kobiet – władczyń i dam dworu. Sędziowie liczyli zdobyte przez zawodników punkty i oceniali ich zręczność. Przed walką sprawdzali oręż zawodników, sygnowali go swoimi herbami lub określonymi znakami by uniknąć ewentualnej nieuczciwej podmiany np.: tępego miecza na ostry.
Heroldowie byli ważni w rytuale turniejowym z kilku powodów. Herold miał obowiązek powiadomić przyszłych uczestników o tym, że turniej ma się odbyć w danym dniu. Natomiast podczas samego turnieju to on właśnie wzywał wszystkich chętnych do walki z danym rycerzem.
Wręczanie nagród zwycięzcom też miało skomplikowany charakter. Rycerz, który wygrał turniej w towarzystwie króla herbowego, heroldów i persewantów wybierał jedną z dam dworu i dwie towarzyszące jej panny i prowadził je do specjalnie przygotowanej komnaty, gdzie król ogłaszał nazwisko zwycięscy, który odbierał nagrodę i całował damy dworu. Później następował bal, na którym pierwszą parę stanowili uhonorowany rycerz i nagradzająca go dama.

Gry i zabawy / II część


 
 
GRA W SZACHY
 
O powstaniu gry:
 
Legenda
1.Grę wynaleźli mędrcy chcąc wyjaśnić matce królewicza Thalhanda  jak zginął jej syn, choć nie został pokonany w bitwie.  (Wzmianki w Księdze królów należą do najstarszych wzmianek o tej grze. Autorem dzieła był znany poeta perski żyjący na przełomie X i XI wieku. Opisuje dzieje perskich władców do 632 roku i umieszcza podaną wyżej legendę w eposie.)
 
2.Na dworze królewskim zjawili się trzej mędrcy. Mieli odmienne poglądy na życie: pierwszy wierzył w siłę Rozumu – przyniósł szachy, drugi sądził, że wszystko zależy od Szczęścia – przyniósł kości do gry, trzeci –, że ważny jest Rozum i Szczęście, więc przyniósł gry tablicowe. ( Legenda znajduje się w Księdze o szachach, grach w kości i grach tablicowych,  napisanej po hiszpańsku w 1283 na zlecenie kastylijskiego  króla Alfonsa X Mądrego.)
 
 
Prawda
 
Bliskie współczesnym zasady gry w szachy opracowano w V wieku n.e. w Indiach, ta starożytna odmiana szachów nosiła nazwę „czaturanga”. Termin ten oznaczał oddział wojska o czterech formacjach. Graczy było czterech.
W VI wieku czatarunga zostaje przekształcona przez Persów w grę dwuosobową i nazwana czatrang. Po podboju Persji przez Arabów, w epoce kalifatów ( VII – VIII wiek), czatrang otrzymuje nazwę szatrandż. Zmodyfikowano terminologię i zasady gry.
Powstało wiele odmian. Szachy traktowano jako szkołę taktyki i strategii walki, ale także rozrywkę.
 
Stare byliny ruskie zawierają wzmianki o szachach, umiejętność gry stanowiła wielką zaletę opiewanych bohaterów ( np. w bylinach o Stawrze Godinowiczu, o Kalinie i kniaziu Władymirze, Nikticzu ).
 
Królowie grywali w szachy:
1.KAROL WIELKI – król Franków i cesarz rzymski. Grywał w szachy? Raczej się nimi nie interesował, lecz rzeczywistość to jedno a legendy mówią co innego.  Zachowały się figury szachowe z dwóch kompletów przypisanych temu władcy, pochodzą one jednak z okresu późniejszego. W licznych anegdotach i utworach literackich występuje Karol Wielki jako zapalony szachista. W Pieśni o Rolandzie: „ cesarz siedzi w wielkim sadzie; koło niego Roland i Oliwer [...]Na białych jedwabnych dywanach zasiedli rycerze; dla rozrywki najstarsi i najmędrsi grają w warcaby i w szachy...”
2.LUDWIK IX ( zwany Świętym) – w 1254 wydał edykt przeciwko zajmowaniu się tą grą, choć sam ją lubił.
3.JAN BEZ ZIEMI –  król angielski, wielki amator szachów, w 1208 nie przerwał gry przyjmując posłów z Rouen.
4.ALFONS X MĄDRY – wspomniany już kastylijski król, historyk i wytrwały popularyzator kultury szachowej.
5.TIMUR ( TAMERLAN) – mongolski władca i zdobywca z XIV wieku. Miał on dwie namiętności: myślistwo i grę w szachy. Timur był wynalazcą „szachów doskonałych” lub „wielkich” – tablica o 110 polach .

 
 
Gry w szachy i kości były rozpowszechnione nie tylko wśród rycerstwa. W te gry grali także duchowni.  Gra w kości wciągnęła także ludność wieśniaczą. Liczne zakazy, które pojawiły się w okresie średniowiecza wiążą się z graniem w szachy i kości o pieniądze. Działo się to głównie w karczmach. Nic nie powstrzymało jednak rozwoju gry. Królowie francuscy Karol V i Karol VI zabraniali gry w szachy. Natomiast Karol VII szachy uwielbiał.
 
 
Prace archeologiczne
 
Szachy z Sandomierza – zawierają nieomal cały zestaw bierek ( brak trzech pionków ) posiadają lokalizacje zarówno miejscową jak i czasową – prawdopodobnie produkt lokalny, XII lub w związku z ich zużyciem XI wiek
 
 
Znaleziska na ziemiach Pomorza ( Szczecin, Kołobrzeg, wyspa Wolin, Gdańsk) – pojedyncze figury – X- XIII wiek – wskazują, że gra rozpowszechniła się morskim szlakiem handlowym
 
Brześć – figura kościana króla(?) wojownika w stylu orientalnym – XII- XIII wiek
 
Nowogród Wielki – liczne figury szachowe o formach stosowanych w świecie muzułmańskim –  dowód, że gra dotarła na Ruś z rejonu Azji Mniejszej i Bliskiego Wschodu
 
 
Szachy w herbie
Ta rozrywka znalazła swoje odbicie na nielicznych  herbowych tarczach.
Chyba najdziwniejszym herbem z motywem szachownicy jest Wczele, a wiąże się z nim taka oto legenda:
Hołub – słowacki rycerz, szukał przygód. Podróżował po całym świecie, zatrzymał się w Etiopii. Murzyński król miał córkę, która wyzywała przyjezdnych na szachowy pojedynek, przegrywający otrzymywał cios szachownicą.  Do tej pory królewna zawsze wygrywała, lecz tym razem to rycerz zwyciężył i ( zapewne niechętnie) uderzył swą przeciwniczkę szachownicą. Zranił ją w czoło. Król obdarował rycerza herbem przedstawiającym szachownicę, a w klejnocie umieścił królewnę, w koronie, ale z obwiązanym czołem.
 
Słowacy nazywali ten herb Łebno – od rozbitego łba, a Polacy Wczele – od zranionego czoła.

Uczty



Uczty w średniowieczu były zazwyczaj urządzane z okazji jakiegoś ważnego wydzarzenia, np. koronacji. Takie biesiady mogły trwać po kilka dni.
Jan Długosz, w swojej kronice, opisuje m.in. ucztę u Wierzynka- ławnika i rajcy miejskiego związanego z dworem królewskim Kazimierza Wielkiego.
Wierzynek na swoje przyjęcie zaprosił 5 królów, a także książąt i panów. Dostał pozwolenie, aby porozsadzać gości według własnego uznania. Najlepsze miejsce przypadło polskiemu królowi- Kazimierzowi Wielkiemu. Dalsze królowi czeskiemu i rzymskiemu Karolowi, trzecie władcy Węgier, czwarte królowi Cypru, a ostatnie królowi Danii. Każdego z nich obdarował wspaniałymi darami, a najwspanialszy prezent, którego kwota przekraczała 100 tysięcy florenów, podarował włady polskiemu. Na uczcie u Wierzynka goście byli podejmowani chlebem, winem i różnymi gatunkami mięsa(ptactwo, ryby, dziczyzna).
Nie znamy szczególowego jadłospisu uczt, wiadomo jednak, że były one "wspaniałe". Pito przede wszystkim piwo i sfermentoawny miód, później na ucztach pojawiło się importowane wino. Wódkę sprowadzono dopiero w XVI wieku. Potrawy były bardzo mocno przyprawiane, często po to, aby ukryć ich nieprzyjemny zapach (nie było lodówek, więc niektóre produkty spożywcze szybko się psuły, np. mieso). W tym celu używano: imbiru, cynamonu i kardanomu. Przyprawy te były bardzo drogie, ponieważ sprowadzano je z Bliskiego i Dalekiego wschodu. Mogli więc pozwolić sobie na nie tylko najbogatsi. Jedzenie było podawanie w dużych misach, z których czerpało po kilku biesiadników. Tylko bardzo ważni goście dostawali własne misy i talerze- najczęściej złote lub srebrne. Inni po prostu nakładali jedzenie na chleb. Przy stole posługiwano się palcami i nożem lub łyżką. Widelcy zaczęto używać u schyłku średniowiecza.
W wierszu "O chlebowym stole", którego autorem jest najprawdopodobniej Przecław Słota z Gosławic, jest podjęta tematyka związana z kulturą dworsko- rycerską. Wiersz zawiera wskazówki jak należy się zachować w czasie uczt i głosi cześć kobiety.
Według tego utworu każdego gościa podczas uczty powinien usługiwać sługa i dbać o jego dobre samopoczucie. Każdy z biesiadników ma usiąść tam, gdzie każe mu gospodarz, żeby nie musieć ustępować później miejsca komuś innemu. Przed jedzeniem należy umyć ręce. Panny powinny brać mało jedzenie, ale często. Do dobrego tonu należało, aby rycerz siedzący obok damy częstował ją lepszymi kąskami i zabawiał rozmową.

Teatr



Teatr w średniowieczu odgrywał dość ważną rolę w życiu ówczesnych ludzi. Był dla nich jedną z nielicznych rozrywek.
Zacznijmy od tego,że we wczesnym średniowieczu sztuka teatralna zanikła, między VI a X wiekiem nie było dramatu jako gatunku ponieważ na przełomie wieku IV i V n.e upada grecka era dramatu. Jednak rodzi się na nowo, ale jego początki i tak nie mają nic wspólnego z dramatem greckim.
W epoce średniowiecza znani byli jongleurs,ministri(słowo to pochodzi od łacińskiego minister czyli "niższy" utożsamiający się ze słowem "sługa"),joculatores. Wesołkowie ci zajmowali się rozbawianiem ludzi na jarmarkach, odpustach itp. Byli linoskoczkami, hodowcami tresowanych zwierząt, wierszokletami, poetami czy kompozytorami. W tej epoce ważna była tradycja błazeńska ponieważ była łącznikiem pomiędzy teatrem średniowiecznym a widowiskami mimicznym pochodzącymi z Grecji i Rzymu a także udało jej się zakorzenić na tyle, że była używana i popularna w późniejszych czasach. Błaźni byli ubrani w kolorowe,pstrokate stroje i mieli na głowach czapki błazeńskie. Średniowieczni wesołkowie swoje widowiska obwieszczali( cri- obwieszczenie) za pomocą długich pochodów. Ich inscenizacje były pełne żartobliwości, kpin z ludzi możnych, krytyki. Ludzi ci szli w korowodach często z maskami na twarzach dając upust pozytywnym emocjom takim jak śmiech, radość czy zabawa. Pokazywali,że mają pełne prawo śmiać się i być ludźmi wolnymi, którzy mogą się bawić, cieszyć, na chwilę odetchnąć od zwykłego życia. Odbywały się też przedstawienia kukiełkowe bądź marionetkowe grane przez wędrownych artystów.
Przedstawienia takie mogła obejrzeć tylko ludność miejska, ale także i wiejska. Jako ciekawostkę dodam,że istnieje wzmianka o przedstawieniu lalkowym granym na pewnym weselu ok. roku 1285, wynika z tego,że tradycja tego rodzaju przedstawienia jest stara z punktu widzenia ludzi XXI wieku. We Włoszech i Francji wzmiankuję się nie tylko o lalkach ale także o małpkach używanych do odgrywania inscenizacji.
Typowy dramat średniowieczny na swoje korzenie w tradycji Kościoła. To tu miał swój początek dramat liturgiczny. Był o związany bezpośrednio z liturgią Mszy Świętej, z liturgią danego nabożeństwa( chodzi o Wielkanoc i Boże Narodzenie). Przedstawiany był w języku łacińskim a udział w nich brali jedynie mężczyźni, którzy swoje kwestie śpiewali. Dramat ten był tak zbudowana,że nigdy nie rozbijał nabożeństwa jako całości. Był przedstawiany wielokrotnie. Najstarszym dramatem jest Nawiedzenie Grobu (Visitatio sepulchri), które opierało się głównie na Ewangelii św. Marka.
Oficjum-średniowieczny utwór dramatyczno - teatralny o tematyce religijnej,grany w języku łacińskim wyłącznie przez mężczyzn. Wyróżnia się dwa rodzaje oficjów- dialogowane(dominuje dialog,dekoracja i gesty nie odgrywają ważnej roli w przedstawieniu)i dramatyczne(w przeciwieństwie do dialogowanego bardzo ważną rolę pełnią dekoracje i gesty). Był to dodatek do liturgii danego dnia w kościele. Gdy dramat liturgiczny przeniósł się na schody prowadzące do świątyni(ze względu na swoje rozmiary), władze kościelne zaczęły mieć wątpliwości czy taka forma sztuki wypada mieć miejsce, doszło do tego,że duchowni mieli zakaz brania udziału w przedstawieniach odbywających się poza murami świątyni
Kolejną formą teatralną średniowiecza były misteria. W przeciwieństwie do dramatu liturgicznego i oficjów wystawiane były poza murami kościoła, ponieważ misteria były bardzo rozbudowaną formę dramatu i zwykle nawet największe kościoły nie były w stanie zorganizować takiego przedstawienia i pomieścić ogromnej ilości wiernych przybyłych na to widowisko teatralne. Podczas świąt Wielkiej Nocy ogromnym zainteresowanie cieszyły się misteria pasyjne. W misteriach odgrywano historie ze Starego i Nowego Testamentu. Poruszały także świecką tematykę, zakładano świeckie kostiumy. Panowało w nich słowo mówione. W przeciwieństwie do dramatu liturgicznego zaczęto odchodzić od języka łacińskiego na rzecz języków narodowych. Miały charakter wielowątkowy z mnóstwem epizodów. Kiedy kościół wycofał się z urządzania misteriów, ich rolę przejęły cechy miejskie. Dużym zainteresowanie cieszyły się misteria odgrywane w święto Bożego Ciała. Najstarsze misterium pochodzi z XII wieku, jest nim Gra o Adamie.
W średniowieczu miała swój początek tzw. scena symultaniczna, składająca się z mansjonów(domków)- to w nich rozgrywała się akcja utworów. Widzowie mogli podziwiać wszystkie sceny akcji jednocześnie. Misterium z Valenciennes przedstawione poniżej na ilustracji,pokazuje nam, że mansjony były ustawione w prostej linii, frontem do otwartej przestrzeni, na przodzie była wolna przestrzeń, na której mogli grać aktorzy. Mansjony przez cały czas się zmieniały. Jedne były zwykłymi drewnianymi domkami, inne były bogato przyozdobione.


Wystawiane były też mirakle. Jest to gatunek średniowiecznego dramatu religijnego. Miały charakter dydaktyczny a jego sceny przedstawiały cuda dokonywane przez Matkę Boską i świętych. Słowo pochodzi od francuskiego miracle- cud. Gatunek ten ukształtował się w XII wieku.
 

Trubadurzy



Trubadurzy kojarzą nam się z pieśniami o rycerzach i canso d'amor śpiewanymi na dworach królewskich. I jest to słuszne stwierdzenie, ale z tymi muzykami wiąże się coś więcej bowiem uczestniczyli w życiu społecznym, politycznym i religijnym Francji.
Tworzyli - na południu kraju w langue d'oc (znanym też jako okcytański lub prowansalski), a na północy — w langue d'oil.
Nazwa trubadur pochodzi od starookcytańskiego słowa trobador – co znaczy „odkrywca”.
Podróżowali z miasta do miasta, często w towarzystwie zawodowych muzykantów zwanych minstrelami lub żonglerami, i wykonywali swe pieśni przy wtórze harfy, gesli, fletu, lutni lub gitary.
Trubadurzy wywodzili się z różnych warstw społecznych. Pochodzili ze znakomitych rodów, kilku było królami, a inni byli niskiego urodzenia, ale ci awansowali dzięki wstąpieniu w szeregi trubadurów. Wśród tego grona nie było więc silnej hierarchii społecznej bo każdy z nich bronił ideałów „szlachetnego serca”. Byli ludźmi wykształconymi. Oprócz artes triviales uczyli się muzyki, astronomii, arytmetyki i geometrii. Jedną z ciekawych cech, które powinni posiadać było wymyślanie wierszy na poczekaniu.
XII wiek był czasem rozkwitu południa Francji. Panowie i damy Langwedocji i Prowansji chętnie stawali się mecenasami wędrownych śpiewaków. Trubadurzy stali się prekusorami tańca towarzyskiego. To dzięki nim zmienił się stosunek mężczyzn do kobiet, które zaczęły być traktowane jak damy. Warto wspomnieć o trobairitz czyli poetkach języka okcytańskiego – źródła podają, że było ich ok. 10. Z tych tekstów wynika, że dorównywały mężczyznom trubadurom. Ich poezja mówiła tylko o miłości. Nie zajmowały się polityką czy moralnością. Najsłynniejszą wśród trobairitz była hrabina de Die – małżonka Wilhelma z Poitiers - pisała o niezaspokojonych pragnieniach.
Pierwszym trubadurem był Wilhelm IX – książę Akwitanii. Człowiek wykształcony oraz „uwodziciel dam”. Jak przystało na epokę średniowiecza kochał wojnę – ciągle walczył z potężnymi wasalami. Jako książę był bardzo porywczy – 2 razy został ekskomunikowany. Wilhelm IX to pierwszy świecki rycerz, który pisał pieśni miłosne w rodzimym języku, które łączyły w sobie rubaszność i czułość. Miłość trubadura miała pozostać czysta, przynajmniej teoretycznie. Dążył nie tyle do zdobycia swej muzy, ale również do moralnego udoskonalenia, dokonującego się w nim pod wpływem uczucia – stać się pokornym i spokojnym. Zatem miłość potrafiła odmienić nawet najbardziej nieokrzesanego mężczyznę.

W grupie arystokratów wyróżniał się Raimbaut D' Orange. Był bohaterem chanson de geste z cyklu opowiadającego o czasach Karola Wielkiego. Kontynuując pracę Gaskończyka Marcabru pracował nad nowym stylem, który jest nazwany trobar clus, to znaczy „ciemny”. Otworzył drogę do różnorodnych poszukiwań w poezji. Chętnie gościł swoich braci poetów.Później roztrwonił majątek. Jak to wyjątkowy człowiek umarł młodo. Oto jedna z jego pieśni w przekładzie Zofii Romanowiczowej:
AR RESPLAN UN FLORS ENVERSA
Jak lśni ten kwiat odwrócony
Wśród skał ostrych i na wzgórzach.
Jaki kwiat? To śnieg i szrony!
Mróz, co parzy i docina.
Ścichł już świergot, ptasie gwizdy
Pośród liści, trzcin i witek;
Ale mnie ogarnia Radość,
Gdy schną marnie łotry podłe.
Wszystko mam tu odwrócone:
Tu równina jest jak wzgórza,
Mówię "kwiat", choć widzę szrony;
Parzy mnie, gdy mróz docina.
Grom to dla mnie śpiew i gwizdy,
Niczym bukiet kępa witek.
Tak już mnie zamknęła Radość;
Nic, co widzę, nie jest podłe.
Prócz tych głupców odwróconych,
Co wyrośli gdzieś na wzgórzach;
Mniej przydatnych, niźli szrony.
W mowie każdy z nich docina,
Ich głos brzmi jak jakieś gwizdy.
Na nic na nich rózga z witek,
Na nic groźby. Dla nich Radość
Jest tym, co dla innych podłe.
By dać buzi odwrócony,
Lecz na próżno: ani wzgórza,
Pani moja, śnieg ni szrony,
Lecz niemożność mi docina.
Dla mej Pani śpiew i gwizdy,
Oczy jej tną jak bicz z witek,
W moje serce wnoszą Radość,
Rozpędzają myśli podłe.
Poszedł bym tak odwrócony
Szukać w dołach i na wzgórzach;
Smutny jak ktoś, kogo szrony
Parzą, komu mróz docina.
Nie speszą mnie bardziej gwizdy,
Niż uczniaka rózga z witek.
Da Bóg, tak osiągnę Radość;
Nic mi chwalców szepty podłe.
Niech mój wiersz - tak odwrócony,
By ominąć las i wzgórza
Dotrze tam, gdzie tają szrony
I gdzie mróz już nie docina.
Dla tych śpiew ten jest i gwizdy,
Których serce tnie bicz z witek,
Kto wyśpiewać umie Radość.
Ta pieśń nie na gardło podłe.
Słodka Pani, Miłość, Radość
Niech nas złączą. Precz, co podłe.
Gdzież, żonglerze, jest ta Radość?
Odjechałeś! To jest podłe.”

Trubadurzy oprócz dwornej miłości poruszali także aktualne tematy społeczne i polityczne. Uczestniczyli w sporach dzielących ówczesne społeczeństwo. Dzięki wykonywanym pieśniom opowiadali się za jedną ze stron.
Jedną z wielu form poezji trubadurów jest sirwent, co dosłownie znaczy „pieśń sługi”. Niektóre sirwenty demaskowały niesprawiedliwość rzadzących. W innych sławiono akty męstwa, ofiarności, szczodrości, a krytykowano barbarzyńskie okrucieństwo i tchórzostwo.
Byli również przeciwnikami kościoła katolickiego. Wiedzieli, że kapłani
zaniedbują potrzeby duchowe biedoty i klasy średniej oraz, że coraz bardziej się bogacą. Drwili z ognia piekielnego, krzyża, spowiedzi i święconej wody. Wyrażali oburzenie przeciw krucjacie albigeńskiej. W czasie inkwizycji zabroniono śpiewać, a nawet nucić ich pieśni. Jednak pamięć o nich pozostała. Trubadurzy jako jedyni w średniowieczu mieli odwagę mówić prawdę o panujących zależnościach państw od kościoła. Można powiedzieć, że byli humanistami średniowiecznymi.

Podsumowanie

Mamy nadzieję, że w naszym projekcie udowodniliśmy, iż ludzie żyjący w średniowieczu potrafili wesoło i przyjemnie spędzać wolny czas. Niektóre rozrywki nie były dostępne dla wszystkich, np. turnieje rycerskie. Jednak biedniejsi ludzie też mieli swoje zabawy, np. gra w bile i kule była bardzo popularna wśród chłopów. My- ludzie żyjący współcześnie- czerpiemy ze średniowiecznych rozrywek. Gra w szachy, popularna wtedy, dzisiaj też ma swoich wiernych zwolenników. Trubadurzy byli w pewnym sensie prekursorami show-buissnesu. Teatr- obecny w życiu ludzi tamtej epoki- w naszych czasach też jest formą rozrywki. Wyżej podane przykłady dobitnie świadczą o tym, iż średniowiecze nie było tylko epoką umartwiania się, ale też czasem poddawania się przyjemnościom życia.

Ilustracje:

Turnieje rycerskie:
1.www.mowiawieki.pl
Gry i zabawy:
ilustracje zaczerpnięte z pozycji Z szachami przez wieki i kraje. Kultura polski średniowiecznej w X-XIII wieku
Uczty:
1. www.grill.foody.pl
2.archiwum.wiz.pl
Teatr:
1. www.srednoowiecze.klp.pl
2. Dzieje teatru, Nicoll Allardyce
Trubadurzy:
1. rumburak.friko.pl

Bibliografia:

1.Richard Barber, „Rycerze i rycerskość”, Warszawa 2003.
2.Franciszek Kusiak, „Rycerze średniowiecznej Europy łacińskiej”, Poznań 2003.
3.Bogdan W. Brzustowicz, „Turniej Rycerski w Królestwie Polskim w Późnym średniowieczu i renesansie na tle Europejskim”, Warszawa 2003.
4.Dariusz Piwowarczyk, „Obyczaj rycerski w Polsce późnośredniowiecznej”, Warszawa 2006.
5.Jan Długosz, „Kronika”, [bmw] 1973.
6.J. Rossiaud, „Mieszczanin i życie w mieście” [w:] Człowiek średniowiecza red. J. Le Goff, Warszawa 2000.
7.J. Verdon, „Przyjemności średniowiecza”, Warszawa 1998.
8.Kultura polski średniowiecznej X-XIII w., red. J. Dowiat, Warszawa 1985.
9.L. Chmielewski, „Tajemnice herbów polskich”, Poznań [b.r].
10.J. Giżycki, „Z szachami przez wieki i kraje”, wyd.3 uzupełnione i poprawione, Warszawa 1984
11.Allardyce Nicoll , „Dzieje teatru”, Warszawa 1977.
12.Duhamel-Amado Claudie & Brunel-Lobrichon Geneviève, „Życie codzienne w czasach trubadurów”, Poznań 2000
13.„Brewiarz miłości.” Antologia liryki staroprowansalskiej, przeł. i oprac. Z. Romanowiczowa, Wrocław 1963.
14.http://biuletyn.wodip.opole.pl/01_06_28/scena.html
15.http://www.staropolska.pl/sredniowiecze/sredniowiecze_008.html